“Pamiętaj, że wielka miłość i wielki sukces wymagają podjęcia wielkiego ryzyka”.
H.Jackson Brown, Jr
Patrzę w kalendarz i widzę, że za 4 dni wybije nowy rok! Ten czas leci jak szalony i sama pamiętam jak to było pod koniec ubiegłego roku, jakie miałam marzenia, plany, cele 🙂 A teraz już wskakujemy w nowy rozdział – rozdział 2019. To może być rok pełen przełomów i zmian, ale w dużej mierze będzie to zależeć od Ciebie. Oczywiście są pewne sprawy, na które nie mamy wpływu. Sprawy, które mogą nas zaskoczyć, zadziwić, zasmucić lub po prostu wybić z codziennego rytmu. Możesz jednak postarać się ograniczyć takie sytuacje do minimum, jeśli tylko odpowiednio przygotujesz się do nadchodzącego roku.
O tym, dlaczego postanowienia noworoczne idą do lamusa pisałam w ostatnim poście na blogu, więc wskakuj tam i dowiedz się w jaki sposób planować, aby to miało sens. Dziś natomiast trochę o tym po co w ogóle planner? Czy nie można żyć po prostu spontanicznie? A jeśli już planować to na kartkach, karteczkach, zeszytach, które znajdują się w każdym domu? Można! Jasne, że można, ale dzisiaj chce Wam podać kilka powodów, dlaczego sama wolę korzystać z plannera rozwojowego niż z samych karteczek, chociaż te też uwielbiam. 😉
Po co mi planner?
To pytanie powtarza się bardzo często. Jeśli je sobie zadajesz, to oznacza, że nie masz jeszcze wyrobionego nawyku planowania. Jeszcze nie wyrzucasz z głowy swoich harmonogramów, zadań, tylko starasz się je wszystkie zapamietać albo liczysz na to, że jakoś to będzie. Oczywiście da się prześlizgnąć tak przez cały rok, ale po co jak można to zrobić bardziej komfortowo. Poniżej kilka zebranych argumentów za tym, dlaczego warto mieć planner 🙂
Po co mi planner:
- jesteś w stanie zaplanować swoje działania w czasie,
- realizujesz cele – ustanawiasz sobie konkretne plany i je realizujesz,
- wyrzucasz z głowy harmonogramy, listy zadań,
- przejmujesz kontrolę nad swoim życiem, a nie ono nad Tobą,
- ograniczasz stres – niwelujesz ryzyko zapomnienia o jakiejś ważnej kwestii. Zostaje ona zapisana w plannerze i wystarczy, że do niego zajrzysz.
To tylko kilka bardzo subiektywnych argumentów za tym dlaczego warto mieć planner. Niektórzy dodatkowo prowadzą w nim zapiski wielkich projektów, inni zapisują ważne płatności, spotkania, a jeszcze inni traktują go jak pamiętnik, w którym piszą sprawozdania z danego dnia. Powodów może być mnóstwo, ale jeśli czujesz, że żyjesz w chaosie i potrzebujesz ogarnąć wiele spraw lub po prostu celowo działać, to planner może odmienić Twoje życie. Ułatwi jego organizacje i sprawi, że będziesz spokojniejsza. Stanie się takim asystentem, który przypomni, gdy Ty zapomnisz. Oczywiście pod warunkiem, że będziesz z niego korzystać. Przypuśćmy, że już wiesz, że potrzebny Ci planner, ale jaki wybrać?
Jaki planner wybrać?
Plannerów na ryku z każdym rokiem przybywa. Jak planowałam wydanie pierwszego Minimalife plannera to nie było ich tak wiele. Wybór najlepszego jest kwestią Twoich osobistych upodobań. Musisz zastanowić się jak lubisz planować, na ile jesteś kreatywna a na ile liczysz na kreatywność gotowego projektu. Czy wystarczy Ci zwykły kalendarz kieszonkowy, czy lubisz tworzyć listy zadań, planować posiłki, sprawdzać nawyki. Wszystko zależy tylko i wyłącznie od Ciebie. Moje typy?
- Planner tygodniowy niedatowany – to planner, który powstał jako pierwszy w kolekcji Minimalife. Dzięki temu plannerowi zaczynasz kiedy tylko zechcesz, bo nie ma żadnych ograniczeń w datach. Zawiera 12 modułów, więc możesz go prowadzić przez 12 miesięcy lub po prostu podzielić sobie na tygodnie, bo tych w każdym module jest 5. Lubię ten planner, bo pozwala mieć rzut na cały tydzień i od razu widzisz, co masz do zrobienia. Dodatkowo zawiera siatki plannerów celów, celów rocznych, planów finansowych itp.
- Datowany planner rozwojowy – taki właśnie jest Minimalife 2019. To inaczej mówiąc dzienny kalendarz rozwojowy, który pomaga wdrożyć w życie pracę nad sobą, podjąć odpowiednie cele i zacząć je skrupulatnie realizować od stycznia 2019. Ma bardzo przejrzyste strony poszczególnych dni, które pozwolą skupić się na priorytetach, ale też pamiętać o tym co ważne np. o okazywaniu wdzięczności za dobre rzeczy, które nas spotykają. Szczerze uwielbiam go i już w nim planuję kolejny rok!
- Bullet journal – to najczęściej planner/ notes w kropki. Kropki pozwalają samemu zaprojektować środek plannera w bardzo kreatywny sposób. Możesz tworzyć tabele, rysunki, mapy myśli. Używam go jako narzędzia pomocniczego do datowanego plannera. Budzi on we mnie kreatywne zapędy i pozwala zaszaleć z wyrzucaniem swobodnych myśli na papier.
Pomyśl jak lubisz planować i zacznij jak najszybciej. Grudzień i styczeń to idealny czas, aby rozpocząć nowy etap. 🙂
W związku z tym, że styczeń zagląda mi już nieubłaganie w oczy, to przygotowałam dla Was dwie tapety na pierwszy miesiąc w roku 2019. Mam nadzieję, że przypadną Wam do gustu i pojawią się na telefonie lub komputerze 🙂 Kliknij w wybraną tapetę, aby ją pobrać. Jeśli lubisz z nich korzystać, to zostaw po sobie ślad w komentarzu 🙂
Ściskam, Nat.
Ja robię swój planner już od 1,5 roku i jestem naprawdę zadowolona ^^ przydaje się jak nie wiem co. A tapety jak zwykle piękne <3
WoW! Pokaż jakieś przykładowe strony :)) Jestem baaardzo ciekawa 🙂 Cieszę się bardzo, że lubicie te tapety, one już się stały integralną częścią Minimalife 😉