Zamartwianie nie sprzyja planowaniu. Jak przestać się martwić i działać?

„Naszym głównym celem nie powinno być wypatrywanie tego, co odległe i niewyraźne, lecz czynienie tego, co leży w zasięgu naszej ręki”. Thomas Carlyle

Powrót do normalności (czyt. pracy) po wakacjach wcale nie jest prosty. Nowe projekty, kolejne zobowiązania. Widzisz jak wszyscy wokół działają, planują i aż zaczyna Cię boleć brzuch na samą myśl o Twoich planach i działaniach. Wiesz, że powinnaś zacząć, ale stresujesz się. Tworzysz scenariusze, które zamiast motywować powodują strach i lęk. Jak zatem planować bez zamartwiania się?

Wakacje rozwijają i nie musisz nawet wyjeżdżać na drugi kraniec świata, wystarczy że zabierzesz ze sobą kilka książek i już możesz wrócić z urlopu z nowymi pomysłami. Nasz wyjazd na urlop nie był realizowany w poszukiwaniu pomysłów, inspiracji itp. Chcieliśmy wreszcie odpocząć po intensywnym roku. Ale pewne przemyślenia same się rodzą, stąd dzisiaj post o planowaniu w kontekście możliwości, które mamy i ograniczaniu stresu.

Jak przestać się martwić i zacząć żyć

Początkowy cytat pochodzi z. książki „Jak przestać się martwić i zacząć żyć” Dale’a Carnegie’go. Swoją droga jak nie czytaliście, to pozycja obowiązkowa. Świetna również na wakacje. Książka ma na celu uzmysłowienie nam rzeczy oczywistych, o których często w pędzie codzienności zapominamy i niestety wynikiem tego jest zamartwianie się o wiele rzeczy, które nas spotykają. Od naprawdę stresujących, po samodzielne generowanie stresu zamartwianiem się drobnymi rzeczami. 

Przytoczony w książce Profesor Wiliam Osler ciekawie zinterpretował zacytowane słowa jako mające duży wpływ na jego życie. Apelował on, aby skupić się na teraźniejszości, nie skupiać się na przeszłości, która już była i na którą nie mamy wpływu, ale też aby nie skupiać się szczególnie na przyszłości. „Człowiek, który martwi się o swoją przyszłość traci tylko energie i obciąża swój umysł”. Ale jak to? Zaczęłam się bulwersować i zastanawiać nad sensem tych słów. Czyżby profesor twierdził, że planowanie nie ma sensu? Że nie ma po co wybiegać, strategicznie działać z myślą o przyszłości? Na szczęście, dalej mogłam odetchnąć, ponieważ profesor stwierdził, że najlepiej przygotujemy się do jutra koncentrując całą energię i entuzjazm na wykonaniu tego, co mamy do zrobienia dzisiaj. Wcale to nie wyklucza planowania, ale kieruje uwagę na koncentracje na działaniu głownie dziś.

Świetne podejście, bo pokazuje, że planowanie ma sens, ale skupianie wysiłków na czymś, co jeszcze nie nastało nie. Bo myśleć o przyszłości, to nie to samo, co się o nią martwić. Dlatego zawsze apeluję, aby plany przekuwać na działanie – tu i teraz. Nie chodzi o to, aby stworzyć sobie utopijny plan, usiąść i czekać na spełnienie, albo co gorsza zamartwiać się, że ono nie nastanie. Czasem coś spada z nieba, ale w większości przypadków na ziszczenie planów trzeba zapracować. Nie brzmi super fajnie, ale takie jest życie i w zasadzie już w podstawówce uczymy się, że bez pracy nie ma kołaczy. 

Co powinnaś wiedzieć o zamartwianiu?

Kluczowe w tym wszystkim jest, aby właśnie przestać się zamartwiać i zacząć żyć. Dlatego mądrze konstruujcie plany i nie dajcie się im przygnieść, działajcie zgodnie ze swoimi wartościami, a przekonacie się, że warto!

  1. Żyj tu i teraz. Nie zadręczaj się przeszłością, ani nie martw na zapas czymś, co się jeszcze nie wydarzyło.
  2. Pomyśl co najgorszego w danej sytuacji może się przydarzyć, przygotuj się na to, a później spokojnie zacznij ratować co się da 😉 Taka analiza, to nie zamartwianie, ale rozsądne działanie. Nie siadasz z założonymi rękami i rozpaczasz nad sytuacją, tylko ją analizujesz, wyciągasz wnioski. Jak trzeba, ponosisz konsekwencje i działasz dalej mądrzejsza o doświadczenia.
  3. Ci, którzy nie potrafią walczyć ze zmartwieniem umierają młodo. Zdrowie jest ważniejsze od zamartwiania. Pamiętaj, że stres powoduję mnóstwo chorób i nakręca spiralę zamartwiania. Postaraj się spojrzeć na zamartwianie jak na chorobę i pozbądź się jej.

Polecam Wam całą książkę, bo jest wyjątkowo życiowa i jestem pewna, że jeszcze nie raz do niej powrócę. A słowo na dziś pochodzące z książki:

“Dzień dzisiejszy to jutro, o które martwiłeś się wczoraj!”

Na koniec do pobrania tapety wrześniowe. Mam nadzieję, że zagoszczą na Waszych telefonach/ tabletach itp. Jak chcesz podzielić się swoimi przemyśleniami, to śmiało pisz w komentarzu 🙂

Ściskam, 

Nat

4 thoughts on “Zamartwianie nie sprzyja planowaniu. Jak przestać się martwić i działać?”

  1. Dokładnie tak mam wracam z urlopu i codziennie nie potrafię ruszyć z pracą albo jej efekty są słabe bo się załatwiane ze nie dam rady ze nie umiem, a najgorsze jak myślę nic nie umiem. Dostaje takiego stresu i do tego tych rzeczy jest tyle że nie wiadomo z czym ruszyć. Czasem myślę czy powinna wyjeżdżać, pomimo ze kocham wyjazdy i swoją pracę.

    1. Wiola, znam ten ból, ale staram się na chłodno podejśc do obowiązków po urlopie. Przede wszystkim najpierw lista zadań, później wybieram priorytety, których jak nie zrobie, to świat może się zawalić, reszta na poźniej lub do oddelegowania, jeśli są takie możliwości, a następnie harmonogram godzinowy. Początki bywają trudne, ale później stres mija, więc jestem pewna, że wyjdziesz na prostą :)) Nie ma co rezygnować z wyjazdów, bo to one nas kształcą rozwijają. Może na czas urlopu trzeba zorganizować jakieś zastępstwo? jest taka możliwość? 🙂 Ściskam mocno!

  2. Witaj 🙂 Czytałam tą książkę 🙂 Kiedyś czułam że stoję w miejscu. Narzekałam, zamartwiałam się i to bardzo często, nic mi nie wychodziło, myślałam negatywnie. I tak w koło Macieja. Pewnego dnia powiedziałam sobie KONIEC, ile można. I zaczęłam szukać inspiracji w Internecie o rozwoju osobistym, czytając recenzje książek napotkałam się właśnie na D.C. “Jak przestać się martwić i zacząć żyć”. Była to moja pierwsza z książek tego typu i jestem nią zafascynowana! Sporo mi uświadomiła co w życiu jest najważniejsze, przede wszystkim zdrowie.
    Od tego momentu czytałam coraz więcej o rozwoju osobistym. To był mój najlepszy wybór! Od tego czasu sporo się zmieniło 🙂
    Lubię książki psychologiczne. Na dzień dzisiejszy czytam “Czując. Rozmowy o emocjach” Agnieszka Jucewicz . Polecam! 🙂

    1. Asia, super, że to napisałaś. Ja właśnie miałam w ubiegłym roku straszny deficyt psychologicznych pozycji i w tym roku mam zamiar nadrobić – już w plannerze zapisane na listę 100 rzeczy do zrobienia w tym roku 🙂 Niebawem sama się przekonasz jak fajna to lista 😉 Dziękuję za polecenie, chętnie sprawdzę książkę. A sama jeszcze mam zamiar zacząc jedną poleconą -Możesz uzdrowić swoje życie. O tym jak emocje wpływają na konkretne choroby. Dopiero się do niej przymierzam, ale opinie ma świetne 🙂

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Aktualnie nie ma tego produktu