Jak pokonać spadki motywacyjne jesienią? 5 kroków!

Minimalife jesień

“Życie zaczyna się dopiero jesienią, kiedy robi się chłodniej.”  

Francis Scott Fitzgerald, „Wielki Gatsby”

Jesienne “nie chce mi się”

O rany! Ile razy miałaś tak, że budziłaś się z dziwnym bólem brzucha i wiedziałaś, że nie masz motywacji na zwojowanie świata? Jestem pewna, że każda z nas ma takie momenty, ale najgorzej jest jesienią, kiedy dni robią się coraz krótsze, robi się sennie, kawa w żyłach już nawet nie płynie tak jak powinna. Znasz to? Na pewno! Nawet jeśli jesteś zwolenniczką jesieni, to nie sposób uwolnić się w 100% od spadków motywacyjnych i uwaga – ten artykuł ich nie usunie! One będą się pojawiać bo tak jesteśmy skonstruowani, że bywają upadki i wzloty. Ale możesz się przygotować na brak energii i zapewnić sobie zewnętrzne bodźce do produktywnego działania z uśmiechem na twarzy 🙂

Od czego zacząć poszukiwanie motywacji?

Dzień coraz krótszy, za oknem zimno, deszcz i szarówka. Czy to aura, która sprzyja motywacji? To zależy. Są osoby, którym lepiej działa się, gdy za oknem jest 15 stopni i pada deszcz, inne mają taki spadek ciśnienia, że zasypiają na stojąco. Ja należę do grupy osób, które potrzebują słońca by żyć, ale co wtedy gdy go nie ma? Z pomocą przychodzimy my sami. Otóż wszystko zaczyna się w naszych głowach. To my w większej mierze jesteśmy odpowiedzialni za postrzeganie świata, dlatego pierwszy krok do odnalezienia motywacji to NASTAWIENIE!

1. Ćwicz nastawienie

Wyobraź sobie poranek, w którym budzisz się, patrzysz za okno i nie chce się wychylić nawet skarpety, a co dopiero wstać do obowiązków. I ma prawo Ci się nie chcieć. Teraz musisz włożyć więcej wysiłku, żeby odmienić swoje spojrzenie na to co Cię czeka.

Pomyśl jak wiele pozytywów można odnaleźć w każdej porze roku. Tak, nawet w jesieni! Jeśli jest to piękna, złota jesień, to nie trudno to zrobić, ale jeśli jest zupełnie odwrotnie, to trzeba wyszukać inne pozytywne strony. Jak? Np. możesz założyć swój ulubiony płaszcz, odziać kalosze i przenieść się w czasy dzieciństwa chodząc po kałużach, możesz poczuć radość w padającym deszczu, który potraktujesz jako życiodajną siłę. Dłuższe wieczory możesz wykorzystać na czas z przyjaciółmi, na czytanie dobrej książki pod ciepłym kocem, na oglądanie ulubionego serialu w otoczeniu połyskujących świec. Możesz zjeść ciasto dyniowe i pozbierać grzyby… No tak, ale to są raczej przyjemne momenty, a co kiedy trzeba się zmobilizować do obowiązków?

Wtedy również myśl pozytywnie i nastaw się na to, że wszystkie zadania uda Ci się zrealizować. Twój organizm będzie miał więcej motywacji do działania, gdy zwizualizujesz sobie osiągnięte cele, ale żeby je zwizualizować, to trzeba je mieć! Patrz punkt następny 😉

2. Stwórz plan działania

Nastawienie nastawieniem, ale gdy nie mamy planu działania jasno określonego, to tym bardziej nie chce się nic robić.  W takich sytuacjach często tracimy czas na nieproduktywne zadania, które okazują się zjadaczami czasu i nie przynoszą żadnych korzyści.

Dlatego dzień wcześniej usiądź spokojnie, otwórz planner lub wyciągnij czystą kartkę i zapisz swoje cele. Mogą być długoterminowe i wtedy uwzględnij poszczególne kroki prowadzące do ich realizacji lub po prostu stwórz harmonogram dnia następnego. Przypuśćmy, że Twoim celem jest napisanie pracy magisterskiej, więc być może cele na kolejny dziń to: wypożyczenie książek z biblioteki, research, stworzenie spisu treści itp. Wynotuj wszystkie kroki, które Ci przychodzą do głowy i następnie zastanów się jak je rozplanować w czasie. Dodatkowo poza realizacją celów mamy różne obowiązki, które warto uwzględnić w konkretnym harmonogramie dnia np. spotkanie z klientem, przygotowanie oferty, wysłanie zamówienia itp.

Ja uwielbiam planować dwutorowo, to znaczy uwzględniać pewne rzeczy w czasie np. spotkanie z kimś, wizyta w urzędzie, u lekarza. Sa to sytuacje zaplanowane w czasie na konkretne godziny i wtedy zapisuje je w godzinowym planie dnia. Obok harmonogramu godzinowego wypisuję zawsze listę zadań do wykonania, które nie mają przypisanych konkretnych godzin. Wtedy mogę je w prosty sposób odhaczać, zaraz po wykonaniu. I tym sposobem na mojej dzisiejszej liście zadań jest między innymi napisanie dla Was tego artykułu i liczę na to, że uda mi się go odhaczyć 😉 Tego typu działanie to idealna motywacja do realizacji zadań! Dlatego też MINIMALIFE planner jest skonstruowany właśnie w taki sposób. Nie daj się tylko wbić w pułapkę przeplanowania, bo to prowadzi do rozczarowania, gdy nie uda się zrealizować wszystkich zadań i motywacja spada od razu..

3. Zaplanuj odpoczynek 

O tym jak ważne jest planowanie odpoczynku pisałam jakiś czas temu (artykuł o odpoczywaniu – kliknij TUTAJ). Ten artykuł zwraca uwagę na to, że masz prawo do tego, aby Ci się nie chciało i czasami musisz dać sobie na to przyzwolenie. Nie chodzi teraz o to, aby być śmierdzącym leniem i totalnie olać obowiązki, tylko o to, żeby mądrze planować odpoczynek i regeneracje, tak aby nam się finalnie chciało! 

Aby tak było, to warto sobie zaplanować czas na odpoczynek. Nie musisz planować sobie poszczególnych zadań, czy też rozpisywać harmonogramu swojego czasu wolnego – absolutnie. Nawet tutaj doradzam odskoczenie od planowania i postawienie na kontrolowany spontan. Chodzi raczej o to, abyś nie ograbiła się z czasu wolnego, który Ci się należy.

4. Zadbaj o otoczenie i buduj przyjemne skojarzenia

Jak już zaplanujesz odpoczynek, to przyjrzyj się pozytywnym aspektom jesieni, zbuduj odpoczynek w oparciu o charakterystyczne skojarzenia dla tej pory roku. Korzystaj ze świeczek, dobrej muzyki, dbaj o kolory w domu. Stwórz jesienne dekoracje, które pozwolą spojrzeć Ci na tę porę roku z uśmiechem i miłym westchnieniem. Zobacz, że jesień wcale nie jest szara i nudna. Jest wspaniała – mieni się tysiącem barw, które możesz wnieść do swojego domu, miejsca pracy itp. Pamiętam jak kiedyś moja babcia co roku prasowała przepiękne jesienne liście do wazonu, aby nie straciły swojego koloru i cieszyły oko. Może warto do tego wrócić i na bazie tego co daje nam jesień budować pozytywne skojarzenia, które pozwolą nam nawet za nią zatęsknić 😉

5. Nagradzaj się za sukcesy, nawet te drobne

O tak! To zdecydowanie wzmacnia motywacje. Lubimy być chwaleni, nagradzani przez innych i ogólnie rzecz ujmując docenieni. Dlaczego zatem nie docenić siebie samej skoro wiesz, że udało się zrealizować fajne zadanie? Już przy aspekcie planowania zastanów się nad tym, które zadanie wymaga tego, abyś się nagrodziła po jego wykonaniu. W przypadku kobiet często to wynagradzanie wiążę się z zakupami, ale to mogą być bardzo różne rzeczy. Od zakupu nowej torebki dzięki uzyskanym funduszom z wykonanego projektu, przez zjedzenie kawałka ulubionego ciasta po tygodniu treningów, aż po zwykłe powiedzenie sobie – udało Ci się, jesteś teraz silniejsza, bardziej doświadczona, jesteś świetna! To ważny punkt, aby zyskiwać więcej motywacji do kolejnych zadań. Świadomość już zrealizowanych, daje motywacje do wyznaczania sobie kolejnych, nawet pomimo jesiennej, czy zimowej aury za oknem.

Odczarujmy wspólnie jesień

Wprowadzenie powyższych kroków nie daje gwarancji, że spadek motywacyjny Ci się nie przytrafi. Jednak mimo to, daje Ci kilka możliwych rozwiązań jak zachować się w sytuacji, gdy jednak Cię dopadnie. Jestem pewna, że razem pokonamy te zimę i trochę zmobilizujemy się wspólnie do działania.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Aktualnie nie ma tego produktu